Naturalną konsekwencja zjawisk globalizacyjnych
zmniejszająca się podaż na rynkach pracy, czego efektem jest wciąż wzrastające
bezrobocie. Osoby, które nie znajdą zatrudnienia muszą być wspomagane przez
działalność socjalną państwa, a przecież pieniądze na ten cel pochodzą z
podatków, które przecież nie wzrosną, jeśli zmniejszy się liczba ich płatników
(pracownicy, pracodawcy), nie mówiąc już o wyraźnie rysującej się ostatnio
tendencji do obniżania podatków. Drugim problemem rysującym się w tej materii
jest problem wynagrodzenia za wykonana pracę. W związku z ogromną nadwyżką
popytu nad podażą na rynku pracy, obniża się statystycznie wysokość
wynagrodzeń. To zaś skutkuje zmniejszeniem się popytu na dobra konsumpcyjne.
Mniejszy popyt powoduje mniejsze zapotrzebowanie na pracę. Problem ten więc
urasta do problemu ogólnoświatowego, powodującego refleksję: czy wzrost
techniki przyczyniający się do spadku popytu na pracę rąk ludzkich nie
spowoduje ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego?
Człowiek, stając wobec przemian
przyszłości, musi przygotować się solidnie do przezwyciężania ograniczeń i
barier narzucanych przez wyzwania i zagrożenia wynikające z globalizacji. Może
to uczynić poprzez kształtowanie i rozwój kompetencji oraz podnoszenie
zdolności adaptacyjnych. Jestem przekonana, iż kluczem do sukcesu w globalnej
przyszłości jest ustawiczna edukacja i samokształcenie, ponieważ tylko
odpowiednie przygotowanie młodych ludzi pomoże im w adaptacji do nowych wyzwań
rynku globalnego.
„Globalizacji nie da się powstrzymać,
tak jak i rewolucji przemysłowej (...), kto stanie na jej drodze, ten na końcu
zginie tak, jak angielscy robotnicy atakujący w XIX wieku maszyny (...).”[1]
Globalizacja jest zatem poważnym wyzwaniem dla człowieka jako jednostki,
jednostki, która przyczynia się do powstania „globalnej wioski”. „Żyjemy razem
w społeczeństwie, tutaj i dzisiaj , w społeczności ludzkiej, która ma coraz
więcej tych samych problemów, tych samych zagrożeń i tych samych perspektyw.
Wspólnota znaczy, że nie tylko żyjemy obok siebie; wspólnota znaczy, że
jesteśmy razem. Wspólnota nie zakłada rozmycia i rozpłynięcia się tożsamości
jednostek, choć może być wyzwaniem do pewnych ofiar, poświęceń i rezygnacji.”[2]
[1] Martin, Schumann, za: Beata L. Niewiada, Czy faktycznie globalizacja jest utopią?, z: Wyzwania procesu globalizacji wobec człowieka, red. Ewa Okoń-Horodyńska, Akademia Ekonomiczna im. Karola Adamieckiego, Katowice 1999r., s.129.
[2] W. Benedyktowicz,
Ekumenia, pokój, pojednanie, Warszawa 1988, s.46.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.