niedziela, 1 marca 2020

Globalna epidemia

z części praktycznej pracy magisterskiej

Oprócz analizy aspektów formalnych materiału badawczego istotne jest przeprowadzenie analizy zawartości przekazów prasowych pod względem treściowym. Jest to głębszy poziom dociekań pozwalający na większą swobodę interpretacyjną, ale dający w efekcie bardziej subiektywne wyniki niż analiza ilościowa. Kolejne kategorie badawcze poniższych dociekań służą weryfikowaniu hipotez badawczych postawionych w części metodologicznej. Materiał empiryczny w postaci wypowiedzi prasowych dotyczy wszystkich epidemii bądź pandemii, które zaprzątały uwagę mediów w 2006 roku.

1. Określenia epidemii

Choć analiza zawartości przekazów nie jest metodą ściśle lingwistyczną, to jednak przyjrzenie się językowi stosowanemu w wypowiedziach prasowych może pomóc w ustaleniu ogólnego ich charakteru. Zacytowanie różnorodnych określeń jakimi określana jest epidemia lub szczepy wirusów zarysuje obraz epidemii przedstawiany w prasie. Poniżej zamieszczone zostały określenia wirusów i chorób, które pojawiły się na łamach analizowanych tygodników („Polityka”, „Newsweek”, „Wprost”).[1]

Określenia wirusów:
  • „wirus o stu twarzach”
  • „prawdziwy killer”
  • „sojusz mikrobów
  • „pałeczki bezdechu”
  • „zabójczy szczep wirusa”
  • „wirus śmierci”
  • „nowi agresywni gracze”
  • „atak mutantów”
  • „groźni zabójcy”
Określenia chorób:
  • „wysoce zjadliwa grypa drobiu”
  • „suchoty znów galopują”
  • „powracająca ze wzmożona siłą plaga”
  • „początek globalnego kryzysu”
  • „śmiertelny kaszel”
  • „seksBomba”
  • „ptasia grypa kontratakuje”
  • „przyczajone zarazy”
  • „pandemia paniki”, „wirus wietnamki”, „wietnamka na skrzydłach”
  • „drugi atak wietnamki”, „zamaskowana epidemia”, „wirus nie umiera nigdy”,
Przedstawione hasła i określenia mają dramatyczny charakter. Zaczerpnięte w większości z tytułów analizowanych artykułów miały za zadanie przyciągać uwagę odbiorców, zaintrygować ich i skłonić do lektury. Nazywanie chorób i wirusów śmiertelnymi i zabójczymi nie pozostawia wątpliwości co do ich zjadliwości i zagrożenia jakie niosą. Wyraźne są także odniesienia do działań wojennych, gdzie agresorami są epidemie a wirusy zawierają sojusz. Gry słów zawartych w powyższych określeniach kojarzą się także z tytułami filmów wojennych i sensacyjnych („Wróg u bram”, „Jutro nie umiera nigdy” i inne). Nazywanie chorób zgodnie z domniemanymi narodowościami lub krajami pochodzenia także ma długą historię („choroba francuska”, „grypa hiszpanka”). Wszystkie przywołane określenia wywoływać mogą niepokój i napięcie.[2]

2. Porównania


Media tworząc obraz epidemii, aby uczynić swoje komunikaty łatwiejszymi w odbiorze, stosują odwołania do utartych schematów myślowych. Dzięki temu każda nowość może być przedstawiona w skojarzeniu ze starymi informacjami. Trend taki można było zauważyć w analizowanych wypowiedziach prasowych. Zastosowane porównania to: Gruźlica – AIDS, syfilis - grypa, syfilis - AIDS, ptasia grypa – AIDS, ptasia grypa - grypa hiszpanka. [3] [4]

W analizowanym materiale przeważają porównania różnych chorób do AIDS, która jest już dobrze znana odbiorcom. Porównania takie mogą być nie tylko lękotwórcze, ale także uruchamiać schemat bezradności, gdyż ta śmiertelna choroba nie została jeszcze pokonana. Łańcuchy porównań ciąganą się daleko w przeszłość ponieważ AIDS była przecież porównywana do dżumy.

3. Bliskość epidemii

Ponieważ bardziej boimy się niebezpieczeństw bliskich niż odległych ważne stało się zbadanie jak daleko od Polski niebezpieczeństwo epidemii umieszczane jest w przekazach prasowych. Pierwszy etap analizy został przeprowadzony za pomocą ilościowego zestawienia:

Tabela 5. Odległość epidemii od Polski

Usytuowanie geograficzne
epidemii
Liczba wypowiedzi
Inny kontynent
6
Kraje europejskie, ale nie sąsiadujące
z Polską
1
Kraje sąsiadujące z Polską
7
Polska
17
Brak
2

Niniejsze dane potwierdzają przyjętą hipotezę, że dominuj ą doniesienia o występowaniu ognisk choroby na terenie Polski, lub w bezpośrednim jej sąsiedztwie.[5]

Uzupełnieniem tych danych jest analiza jakościowa wymiaru bliskości choroby wobec Polski. Autorzy wypowiedzi podkreślali zbliżanie się niebezpieczeństwa do Polski, czego przykładem może być fragment artykułu: „(...) zagrożenie jeszcze nigdy nie było tak blisko nas. Na niemieckiej wyspie Rugia, oddalonej zaledwie 50 kilometrów od naszej granicy, do piątku znaleziono już 13 padłych ptaków, które zabił wirus.”[6]

W innym artykule również podkreśla się bliskie sąsiedztwo ognisk zarazy. Pisze się, że część powiatu gryfickiego uznano za obszar zagrożony. Obszar taki rozciąga się w promieniu 10 km od miejsca znalezienia martwych ptaków które zarażone były ptasia grypą. Ptaki znaleziono w niemieckim Schwedt.[7]

Często podkreślane jest, że o wiele większe ryzyko wybuchu epidemii (AIDS, gruźlicy i kiły) istnieje u naszych wschodnich sąsiadów i wskazuje się na możliwość przenoszenia niebezpiecznych chorób przez imigrantów z tych państw. [8]

Obrazowe sformułowanie „Ptasia grypa u bram”, świadczące o bezpośredniej bliskości zagrożenia pojawiło się na jednej z okładek jako zapowiedź artykułu[9].

4. Zagrożenie wybuchem epidemii

Oprócz nowych epidemii, prasa opisywała także niebezpieczeństwo nawrotów starych zaraz, o których zapomniano uważaj ąc je za pokonane. Obrazowo przedstawia to fragment: „Choroba przetrwała i zaczęła atakować. Gdyby chodziło o zwykłe prątki odkryte przez R. Kocha w XIX wieku, nie byłoby problemu. Ale bakterie gruźlicy mutuj ą, nabieraj ą siły. Stosowane leki nie działają, a nowych jeszcze nie ma. Sytuacja staje się naprawdę niebezpieczna, bo groźne szczepy z łatwością migrują po świecie. W marcu tego roku mikrobiolodzy wykryli zjadliwą odmianę prątka. XDR TB, bo tak ja nazwano, jest odporna na wszystkie leki.(...) .Nowy prątek zabija i to szybko.”[10] [11] [12] 

Autor tej wypowiedzi alarmuje, iż w Polsce wykryto dotąd pojedyncze przypadki zachorowania na gruźlicę ale ich liczba może wzrosnąć. W innym artykule na temat gruźlicy czytamy: „Wiadomość jest bardzo zła- gruźlica przeżywa renesans. I nie chodzi tylko o wzrost liczby zakażeń na całym świecie (...). Pojawiaj ą się bowiem oporne na leki szczepy bakterii, szczególnie groźne w połączeniu z wirusem HTV.” W kontekście takich wypowiedzi nasze poczucie bezpieczeństwa jest złudne. Nawet choroby, które wydawały się wyeliminowane, mogą znów zaatakować. Pesymistyczną wizję świata pełnego zagrożeń serwuje nam P. Walewski w „Polityce”: „żaden kraj - bez względu na poziom życia jego mieszkańców i dostęp do fachowej opieki - nie jest w stanie zapobiec epidemiom. Starym - ani tym bardziej nowym, które przenoszą się z kontynentu na kontynent w coraz szybszym tempie.”[13]

W analizowanych wypowiedziach prasowych znaleźć możemy także prognozy dotyczące kolejnych ataków choroby. Szczególnie alarmujący komunikat publikuje „Wprost” pisząc, iż „najgorsze przed nami” a „globalna pandemia czeka nas w 2025 roku”.[14] Najbliższa przyszłość także nie prezentuje się optymistycznie: „Wirus ptasiej grypy ponownie zaatakuje Europę na jesieni- ostrzegają eksperci, którzy w ubiegłym tygodniu obradowali w szwedzkiej Uppsali.”[15].

Obraz przedstawiany nam w komunikatach prasowych nie pozostawia wątpliwości, iż zagrożenie wybuchem epidemii jest stałe. Dotyczy zarazków starych i nowych, które w każdej chwili mogą nas zaatakować.

5. Zagrożenie zakażeniem wśród ludzi

Według przyjętej hipotezy dotyczącej tego wymiaru treści przekazy lękotwórcze, podkreślają łatwość zarażenia się groźnymi wirusami i bakteriami. Potwierdzeniem tego jest miedzy innymi artykuł dotyczący gruźlicy, w którym podkreśla się że dzięki łatwości podróżowania zarazki błyskawicznie mogą być przenoszone z kontynentu na kontynent. „ Jedna prątkująca osoba w czasie 10- godzinnego lotu (...) może zarazić blisko połowę pasażerów.”[16] Co więcej, „nie sposób przewidzieć, kogo prątek gruźlicy dopadnie, a kto się przed nim obroni.”[17]

Równie łatwo zarazić się zarazkami, przenoszonymi przez zwierzęta np. boreliozą i odkleszczowym zapaleniem mózgu, wścieklizną, toksokarozą, toksoplazmozą a także bąblowcem jedząc niemyte jagody zanieczyszczone odchodami zwierząt.[18] Jeżeli chodzi o ptasią grypę to w kilku artykułach podkreślana jest możliwość wystąpienia ryzyka przenoszenia choroby pomiędzy ludźmi[19].

Warto podkreślić ,że w prasie pojawiaj ą się także przekazy, które przekazuj ą komunikat inny niż artykuły wyżej opisane. Wypowiedzią prezentującą niewielkie ryzyko zakażenia jest artykuł W. Markiewicza w „Polityce”, w którym stwierdza się, że wirus zabija tylko ptaki i dopóki się nie zmutuje nie stanowi zagrożenia dla człowieka. Autor podkreśla, że spożywanie drobiu nie stanowi ryzyka gdyż w rzeźni każde mięso podawane jest kąpieli parafinowej, a także bada je weterynarz, a poza tym wirus ginie w temperaturze 70 stopni. Mięso więc wystarczy ugotować lub upiec.[20]

Mimo pojedynczych wypowiedzi o racjonalnym i uspokajającym wydźwięku, większość analizowanego materiału zawiera ostrzeżenia przed zdumiewająco łatwym zarażeniem się śmiertelnymi mikrobami.

6. Objawy i przebieg choroby

Analiza poziomu treściowego wybranej próby przekazów prasowych obfitowała w sugestywne opisy przebiegu chorób. Początkowy brak objawów nie powinien uspokajać gdyż „prątki są podstępne: po wniknięciu do organizmu mogły na kilkadziesiąt lat ukryć się w węzłach chłonnych i atakują dopiero wtedy, gdy zmniejszy się odporność pacjenta”[21]. 

Chociaż śmiertelnych ofiar ptasiej grypy było bardzo niewiele, a do tego żadnych w Europie, to jednak czytelnik „Wprost” został ostrzeżony, iż „wirus ptasiej grypy, podobnie jak dawniej wirus hiszpanki, wywołuje tak silna reakcję organizmu, że układ odpornościowy, broniąc się zaburza funkcjonowanie własnych narządów.”[22] 

Nawet z pozoru niegroźny, kojarzący się z niemowlętami i małymi dziećmi koklusz swoimi objawami może przerazić niejednego. „Pierwsze objawy przypominają ostre przeziębienie(...). Potem pojawiają się silne napady kaszlu, które mogą trwać cała dobę. Czasami kończą się wymiotami i krwawymi wybroczynami na twarzy, szyi, i w oczach. Takie ataki mogą doprowadzić do bezdechu, a w efekcie nawet do śmierci”[23]

Nie wszystkie badane wypowiedzi prasowe zawieraj ą opisy objawów i przebiegu chorób zakaźnych u ludzi. Po części spowodowane jest to duża liczbą artykułów dotyczących ptasiej grypy, która bardzo rzadko dotyka ludzi, oraz AIDS, której objawy są znane i nie wymagaj ą tak spektakularnych opisów. Jeżeli jednak opis zarażenia i przebiegu jakiejś choroby pojawia się na łamach analizowanych tygodników, to jest raczej wstrząsający.

7. Możliwości przeciwdziałania/przeciwdziałanie, podjęte działania

Niniejsza kategoria analizy treściowej przedstawia obraz zmagań ludzi z epidemiami jaki wyłania się z przyjętego materiału badawczego. Na pierwszy plan wysuwaj ą się apele i instrukcje jak należy postępować w obliczu choroby.

Zalecenia jak postępować

Gdy występują objawy: osłabienie, kaszel utrzymujący się dłużej niż 3 tygodnie, stan podgorączkowy, nieznaczna utrata wagi, wtedy „każdy, kto je u siebie zauważy, powinien natychmiast zgłosić się do lekarza i zrobić badania pod katem gruźlicy. Dla dobra swojego i dobra innych.”[24] [25]

Zaprezentowana jest także szczegółowa instrukcja, jakiej się powstydziłby się niejeden oficjalny ośrodek do zwalczania zagrożeń epidemiologicznych. Aby uniknąć zarażenia na obecnym etapie rozwoju ptasiej grypy należy ograniczyć spożycie mięsa drobiowego i jaj (wirus ginie w 90 stopniach ale zdarza się mięso niedopieczone lub niedogotowane); Nie jeść jajek na miękko ani surowych; „unikaj kontaktu z ptakami”; po powrocie z miejsc gdzie były ptaki należy oczyścić buty, samochód; „unikaj kontaktu z ptasimi odchodami” . Gdy wirus będzie się przenosił z człowieka na człowieka należy: unikać tłumów; „zasłaniać usta podczas kichania”, myć ręce, nie używać przedmiotów codziennego użytku należących do innych osób; „nie dotykać okolic oczu, nosa, ust, aby utrudnić wirusowi dostanie się do organizmu”; w domu należy czyścić powierzchnie dotykane przez wiele osób[26] [27] [28] [29].

Drugą płaszczyzną wyłaniającą się z analizy treści pod katem możliwości przeciwdziałania zarazie, jest problem szczepionki.

Szczepionka


W przypadku ptasiej grypy, której dotyczy większość wypowiedzi, opisywana sytuacja jest niepokojąca. Trwają prace nad skuteczną szczepionką. Ale naukowcy przyznają, że ”daleko im jeszcze do sukcesu”. Obecnie istniejąca szczepionka nie chroni przed zarażeniem a jedynie łagodzi przebieg choroby. Problemem jest nie tylko wynalezienie szczepionki ale także jej ewentualna produkcja. ”Jej zastosowanie jest realne za 10 lat” . O naprawdę skuteczną szczepionkę trudno nawet w przypadku tej „tradycyjnej” grypy z powodu ciągłego mutowania wirusa . Niewiele lepiej sytuacja zobrazowana jest w przypadku krztuśca gdyż szczepionka która podaje się dzieciom chroni przez 3-4 lata przed zarażeniem, a po 12 latach jej działanie zanika, prace zaś nad szczepionką dla dorosłych ciągle trwają. Co więcej, pojawiają się nowe szczepy wobec których szczepionka jest nieskuteczna[30] [31].

Tak w przypadku zaleceń co do postępowania, jak i możliwości chronienia się za pomocą szczepień przekazy są dość niepokojące. Szczególnie problemy ze szczepionką uwidaczniaj ą naszą bezradność wobec epidemii. Co do możliwości zapobiegania rozwojowi zarazy komunikaty są sprzeczne i dramatyczne, co najlepiej obrazuje artykuł z „Polityki” opisujący sytuację, w której apeluje się o nie wpadanie w panikę, ale jednocześnie zarządza się masowy ubój drobiu a „ (...) dookoła zakażonych stref, jak w Toruniu, chodzą ludzie w kosmicznych skafandrach, rozpylają dezynfekujące płyny, zamykane są ulice.”

8. Możliwości leczenia

Bardzo zbliżoną do tematycznie do poprzedniej, jest kategoria analizy treściowej dotycząca możliwości leczenia, gdy epidemia już wybuchnie. Tu również wyłaniaj ą się dwie płaszczyzny opisywanych problemów.

Problemy z lekiem

W wypadku ptasiej grypy problem leku jest bardzo podobny do problemu szczepionki. W „Newsweeku” czytamy, iż najskuteczniejszy jest lek tamiflu. WHO zaleca by każde państwo miało zapas leku dla V* obywateli. Koncern który miał wyłączność na jego produkcje nie nadążał z nią i odsprzedała prawo produkowania leku innym państwom. „ Według brytyjskiego dziennika „ Financial Times” niektóre państwa Unii już zarezerwowały sobie dostępne zasoby leku na kolejne lata i w momencie uderzenia choroby może ich zabraknąć dla innych.”[32] [33]

Zbierająca niegdyś śmiertelne żniwo, uznana potem za pokonaną, gruźlica znów ukazywana jest jako choroba potencjalnie nieuleczalna. Oto bowiem, pojawiły się odporne na leki szczepy bakterii gruźlicy , a „naukowcy w pośpiechu szukają broni przeciwko chorobie”.[34]

Żadnych złudzeń nie pozostawia wypowiedź dr. W. Guta, który na łamach „Newsweeka” oznajmia, iż nie ma skutecznego lekarstwa na wirusy. Można stosować środki które mogą przeszkodzić im we wniknięciu do organizmu, ale nigdy nie wiadomo kiedy będziemy mieli kontakt z wirusem[35] [36] [37].

Problemy z diagnozowaniem, terapią

O ile pierwsza z ukazanych w kontekście możliwości leczenia płaszczyzn była raczej obiektywna ukazując złośliwość i lekooporność zarazka, to obecna, ukazuje słabość czynnika ludzkiego w walce z epidemiami.

Gruźlica jest nierzadko niewłaściwie leczona, „bo nawet jeśli ktoś gorączkuje, poci się, kaszle i chudnie to otrzymuje antybiotyki na zapalenie płuc, zamiast skierowania na prześwietlenie i badanie bakteriologiczne plwociny.” Problemem jest także przestrzeganie reżimu zaleceń lekarskich. Gdy pacjent skróci terapie lub zapomni o lekarstwie, prątki mogą uodpornić się na leki. Taki pacjent naraża siebie i innych, gdyż zaraża nawet do 10-15 osób w roku. W procesie leczenia kiły także zawodzi czynnik ludzki. Objawy są lekceważone i pacjent zgłasza się do lekarza dopiero z powikłaniami choroby. Często lekarz nie rozpoznaje właściwej przyczyny dolegliwość co skutkuje złym sposobem leczenia.[38]

Możliwości leczenia przedstawione są jako dość problematyczne. Winą za to obarczać można na równi błędy ludzkie i ograniczenia nauki.



[1] J. Chyłkiewicz, „ Suchoty znów galopują”, „ Newsweek, 2006, nr. 39, s. 74-79; J. Kubiak, „Sojusz mikrobów”, „ Polityka, 2006, nr.48, s.96-97.

[2] J. Stradowski, „Zagłada drobiu”, „Wprost”, 2006, nr. 11, s. 76-77; „Ptasia grypa jak AIDS?”, „Wprost”, 2006, nr. 27, s. 10.

[3] M. Florek- Moskal, Z. Wojtasiński, „Seksbomba”, „Wprost”, 2006, nr. 32, s. 72-76.

[4] Tamże

[5] J. Stradowski, „Pandemia paniki”, „ Wprost”, 2006, nr. 8, s. 74-75.

[6] I. Michalewicz, K. Zbytniewski, „Dużo lęków mało leków”, „Newsweek”, 2006, nr. 8, s.28.

[7] „ Gaz w kurniku”, „ Polityka, 2006, nr. 9, s. 17.

[8] J. Kubiak, „Sojusz mikrobów”, „ Polityka, 2006, nr.48, s. 97, M. Florek- Moskal, Z. Wojtasiński, „Seksbomba”, „Wprost”, 2006, nr. 32, s.74.

[9] „Adam i Ewa mieli katar”, rozmowa z dr hab. W. Gutem przeprowadzona przez J. Zarembinę „ Newsweek”, 2006, nr. 9, s. 64-67.

[10] J. Chyłkiewicz, „ Suchoty znów galopują”, „ Newsweek, 2006, nr. 39, s. 74.

[11] Tamże, s.76.

[12] J. Kubiak, „Sojusz mikrobów”, „ Polityka, 2006, nr.48, s.96.

[13] P. Walewski, „Świat się leczy”, „ Polityka”, 2006, nr. 30, s. 4.

[14] J. Stradowski, „Pandemia paniki”, „ Wprost”, 2006, nr. 8, s. 74-75.

[15] A. Różański, „W ptasim ogonie”, „ Newsweek”, 2006, nr. 21, s. 8.

[16] J. Chyłkiewicz, „ Suchoty znów galopują”, „Newsweek, 2006, nr. 39, s. 76.

[17] Tamże, s.77.

[18] M. Florek- Moskal, „Dzikie i wściekłe”, „Wprost”, 2006, nr. 33/34, s.86-87.

[19] J. Stradowski, „Zagłada drobiu”, „Wprost”, 2006, nr. 11, s. 76-77; „Szczepienia dodają sił wirusom”, „Wprost”, 2006, nr. 45, s. 10; J. Stradowski, „Drugi atak wietnamki”, „ Wprost”, 2006, nr. 23, s. 88-89.

[20] W. Markiewicz, „ Kto pocałuje kurę”, „ Polityka”, 2006, nr. 11, s. 40-42.

[21] J. Kubiak, „Sojusz mikrobów”, „ Polityka, 2006, nr.48, s.97.

[22] „Szczepienia dodają sił wirusom”, „Wprost”, 2006, nr. 45, s. 10.

[23] M. Florek- Moskal, „Śmiertelny kaszel”, „ Wprost”, 2006, nr.29, s. 80-81.

[24] J. Chyłkiewicz, „ Suchoty znów galopują”, „ Newsweek, 2006, nr. 39, s. 79.

[25] „Adam i Ewa mieli katar”, rozmowa z dr hab. W. Gutem przeprowadzona przez J. Zarembinę „ Newsweek”, 2006, nr. 9, s. 67

[26] tamże, s.67.

[27] J. Stradowski, „Zagłada drobiu”, „Wprost”, 2006, nr. 11, s. 77.

[28] „Ptasia grypa jak AIDS?”, „Wprost”, 2006, nr. 27, s. 10.

[29] „Szczepienia dodają sił wirusom”, „Wprost”, 2006, nr. 45, s. 10.

[30] M. Florek- Moskal, „Śmiertelny kaszel”, „ Wprost”, 2006, nr.29, s. 80-81.

[31] M. Janicki „ Ptasia grypa- czego się bać?”, , „ Polityka”, 2006, nr. 10, s. 21.

[32] I. Michalewicz, K. Zbytniewski, „Dużo lęków mało leków”, „Newsweek”, 2006, nr. 8, s.30; J. Linard, „Wirus o stu twarzach”, „Newsweek”, 2006, nr. 8, s.30.

[33] J. Kubiak, „Sojusz mikrobów”, „ Polityka, 2006, nr.48, s.96-97

[34] J. Chyłkiewicz, „ Suchoty znów galopują”, „ Newsweek, 2006, nr. 39, s. 74-79

[35] „Adam i Ewa mieli katar”, rozmowa z dr hab. W. Gutem przeprowadzona przez J. Zarembinę „ Newsweek”, 2006, nr. 9, s. 66.

[36] J. Kubiak, „Sojusz mikrobów”, „ Polityka, 2006, nr.48, s.97.

[37] J. Chyłkiewicz, „ Suchoty znów galopują”, „ Newsweek, 2006, nr. 39, s. 76.

[38] M. Florek- Moskal, Z. Wojtasiński, „Seksbomba”, „Wprost”, 2006, nr. 32, s. 72-76.